Nie lubię kampanii negatywnej, więc pierwsze, spontaniczne wrażenie po obejrzeniu klipu inicjującego kampanię wyborczą PIS-u było negatywne.
Dominacja czerni, jako tła dla postaci Rostowskiego, Kamińskiego oraz Protasiewicza, czy sformułowanie o wstydzie na całą Europę rażą skalą negatywności.
Pisząc najkrócej, klip PiS-u na pierwszy rzut oka za bardzo przypomina mi sposób krytyki konsekwentnie uprawianej przez PO pod adresem samego PiS-u.
Odkładając na bok względy moralne, czy estetyczny, i patrząc na politykę okiem Machiavellego, spin-doktorzy pracujący dla Jarosława Kaczyńskiego weszli na terytorium, na którym bezwzględnie panuje przeciwnik.
Kampania negatywna pod adresem PiS-u w wydaniu PO była, jak dotąd, o niebo skuteczniejsza, niż ta pod adresem PO w wydaniu PiS-u.
Przekaz o treści PO przynosi Polakom wstyd dla wielu wyborców brzmi jak abstrakcja, albo nawet niedorzeczność. Analogiczny slogan odnoszący się do PiS-u jest traktowany jako samouzasadniający się pewnik.
Stąd płynie nieznośna w swej hipokryzji furia rozmaitych, produkujących się na Salonie24, wywczasów, dla których każda krytyka PO w wydaniu PiS-u, to przejaw nieuzasadnionej agresji nakierowanej na skłócenie Polaków, natomiast brutalny język polityków PO pod adresem np. śp. Lecha Kaczyńskiego, to rodzaj chłodnej analizy rzeczywistości. W ten sam sposób tygodnik Wsieci przedstawiany jest jako ziejące nienawiścią prawicowe medium, a brutalniejszy w mojej ocenie Newsweek robi za przykład zaangażowanej, ale całkowicie uzasadnionej polemiki.
Rozbierając na części spot PiS-u, każdy się zgodzi, że przedstawiona tam krytyka kandydatur panów Protasiewicza i Kamińskiego jest uzasadniona, i stanowi przykład kampanii negatywnej, ale jednak odpowiadającej ogólnie znanym faktom.
Zakładam też, że spin-doktorzy PiS-u upewnili się poprzez odpowiednie badania, że przedstawiony w klipie wizerunek wyżej inkryminowanych jest zgodny z społecznym odbiorem wśród wyborców należących nie tylko do tzw. żelaznego elektoratu PiS-u.
Jednak, do tej pory monopol na kampanię negatywną miała zasadniczo tylko Platforma. Wystarczy tylko obejrzeć osławiony klip Platformy z końcówki kampanii wyborczej z 2011 r. i przeczytać jak Donald Tusk zaprzeczał istnieniu skumulowanej w nim mrocznej, dzielącej Polaków, nienawiści pełnej pogardy.
http://www.youtube.com/watch?v=fxRX3Jchn9
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,10399259,Tusk_o_nowym_spocie_PO__nie_straszymy__motywujemy.html
Czy więc szefowie kampanii PiS-u wiedzą co robią? Przecież za moment PO może odpowiedzieć kontr-spotem o Annie Fotydze, czy Karolu Karskim. I kto tu będzie bardziej przekonywujący?
