Fatih Fatih
859
BLOG

Czy Putin pomoże Tuskowi?

Fatih Fatih Polityka Obserwuj notkę 3

Od czasu, kiedy przewaga Prawa i Sprawiedliwości nad Platformą Obywatelską w sondażach preferencji wyborczych Polaków wynosi bezpieczne 5-10 punktów procentowych, spin doktorzy i kreatorzy narracji obozu władzy stanęli przed najtrudniejszym egzaminem z kreatywności i społecznego słuchu.

Strach przed dojściem PiS-u do władzy wciąż działa, ale „Partia Strachu przed Macierewiczem” skurczyła się do ok. 25% elektoratu. I, być może, kurczyć będzie się nadal, bo osobiście wysłuchałem zwierzeń moich kolegów, którzy zadeklarowali, że obecnie zagłosują - cytuję z pamięci - na Kaczora, aby zobaczyć głupią minę Tuska.

Wydaje się, że dotychczasowe wysiłki pijarowców Platformy, aby zahamować wzrost liczebny „Partii Wkurzonych na Tuska”, skończyły się porażką.

Straszenie „Smoleńskiem” nawet dla części żelaznego elektoratu PO staje się przykładem oderwania od rzeczywistości. Opowieść o miliardach euro płynących z budżetu Unii w sytuacji stopniowo rosnącego bezrobocia przypomina obietnicę gruszek na wierzbie. Niemal cotygodniowe informacje o kolejnych aferach korupcyjnych z udziałem polityków Platformy, czy klęski wizerunkowe, jak w przypadku europosła Protasiewicza, pogrzebały opowieść o nowej ekipie profesjonalistów Tuska, symbolizowanych przez minister Bieńkowską.

Tymczasem tematu do kolejnej narracji dostarczył rządowi kryzys na Ukrainie. Początkowo prominentni politycy PO trzymali się ról wypracowanych w związku z Katastrofą Smoleńską: zarzekali się, że bierność polskiej dyplomacji jest synonimem rozsądku; że w sporze istnieją racje po stronie Rosji i grzechy po stronie Ukrainy, itd.

Dynamika wydarzeń sprawiła, że narracja bierności przez rozsądek, snuta przez Prezydenta Komorowskiego, Premiera Tuska czy Ministra Sikorskiego szybka przestała mieć cokolwiek wspólnego z rzeczywistością i odpadła jak stary lakier od drzwi.

I wtedy Premier, wykazując się refleksem, dał sygnał do odwrotu. Platforma bez mrugnięcia okiem przejęła retorykę przypominającą żywo wypowiedzi ekspertów PiS-u od polityki zagranicznej. Miarą cnoty polskiej dyplomacji stała się twardość i bezkompromisowość wobec bezprzykładnej rosyjskiej agresji przeciwko bezbronnej Ukrainie.

Na ocenę skuteczności sondażowej tych działań przyjdzie jeszcze poczekać, ale jestem skłonny ostrożnie założyć, że Premier Tusk dostał szansę o jakiej marzył – silne emocje polityczne, które Platforma może zagospodarować. Polacy, bez względu, czy z prawicy, czy z lewicy, obawiają się Rosji, i jeśli Premier pokaże, że ma zadatki na silnego, skutecznego przywódcę, mogą to kupić. A sondaże wtedy poszybują. I nikt specjalnie nie będzie dociekał, że KACZYŃSCY ZNOWU MIELI RACJĘ.

Oczywiście, sukces Premier zależy od czynników, na które nie ma on żadnego wpływu – np. twardej postawy Niemiec, czy USA wobec Putina. Zależy również od reakcji PiS-u. Ale to już zupełnie inna historia.

Fatih
O mnie Fatih

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka